tag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post2805977760559910715..comments2011-12-26T07:54:29.833+01:00Comments on W pryzmacie ksiąg zbójeckich: Czytelnictwo - rwać włosy ze łba?KosKoshttp://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-88858567245302975792011-03-04T01:11:02.053+01:002011-03-04T01:11:02.053+01:00Ja tu poniekąd w dyskusji zgodzę się z KosKosem, b...Ja tu poniekąd w dyskusji zgodzę się z KosKosem, bo wg mnie najlepszą zachętą do czytania jest wpływ środowiska. Powiem szczerze, mnie zachęcił do czytania tata tym, że czytał mi najpierw sam bajki i książki do snu, a potem zachęcał, bym sam doczytywał. Gdyby nie on, pewnie jak wielu rówieśników, czytania bym się nie imał. No bo jak, jak zaczynałem szkołę z taką książką, jak "Dzieci z Bullerbyn"? Dużo dziewczyn się wypowiada, że im się podobała ta książka, dla mnie była traumą. Co innego było z książką "Chłopcy z Placu Broni", którą czytałem z zapartym tchem jako gówniarz. Tylko niestety była po "Dzieciach...". By zachęcić czytaniem, trzeba wpłynąć na element zachęty, potrzeby, jakoś zaintrygować. Przymusem niewiele się zdziała, bo zazwyczaj wywołuje efekty odwrotne od zamierzonych.portholehttps://www.blogger.com/profile/12503858989440144940noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-82730568805987623262011-02-24T16:38:22.516+01:002011-02-24T16:38:22.516+01:00Ha! To czuję się zaproszony! Do następnego posta!Ha! To czuję się zaproszony! Do następnego posta!Phazihttps://www.blogger.com/profile/05725162979405133037noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-69182916389079367912011-02-23T21:56:02.816+01:002011-02-23T21:56:02.816+01:00@Bosy: Postaram się niebawem! ;D Choć ujęcie pewno...@Bosy: Postaram się niebawem! ;D Choć ujęcie pewno znów będzie kontrowersyjne ;)<br /><br />@Phazi: Ależ proszę się wymądrzać! Wtręty jak najbardziej pożądane... trzeba się czasem chociażby i ostrym słowem przerzucić, żeby zbliżyć niby brat z bratem! ;)KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-57473737935508689142011-02-23T19:20:16.686+01:002011-02-23T19:20:16.686+01:00Jako nowy,za bardzo się nie będę wtrącał i wymądrz...Jako nowy,za bardzo się nie będę wtrącał i wymądrzał. Powiej jedno: drogi Autorze! Czuję w Tobie bratnią duszę jeśli chodzi o głoszone poglądy.<br />Pozdrawiam.Phazihttps://www.blogger.com/profile/05725162979405133037noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-1685066706992596912011-02-23T15:23:13.447+01:002011-02-23T15:23:13.447+01:00Wiesz, kto ma uszy do słuchania usłyszy - i o Szek...Wiesz, kto ma uszy do słuchania usłyszy - i o Szekspirze, i o debilizmach rządu.<br /><br />pzdr<br /><br />Gadu gadu, a włosy rosną - jak napisał Mrożek.<br /><br />Do nastepnego postu!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-4737948917076291422011-02-23T14:28:56.803+01:002011-02-23T14:28:56.803+01:00Widzę pewne rozgraniczenie pomiędzy "niezgodą...Widzę pewne rozgraniczenie pomiędzy "niezgodą społeczną" a prawnym usankcjonowaniem. <br /><br />Nacisk środowiska, szczególnie w warstwach przynajmniej wykształciuchnych - o inteligencji prawdziwej nie wspominając - jest wystarczający. I zawsze wystarczał.<br /><br />Dopóty, dopóki ci Ze Szczytu nie wzięli się do roboty. <br /><br />Działa tutaj reguła przekory (jeżeli o młodzieńców chodzi), reguła 'przeniesienia odpowiedzialności' (przy ich rodzicielach). A wszystko z błogosławieństwem rządu.<br /><br /><br />Z drugiej strony, wolałbym, żeby ludzie nie wiedzieli "who the fuck is Shakespeare" niż pozwalali działać politykom głoszącym curiosa gospodarcze.<br /><br />Znajomość literatury ma tu mało do gadania...<br /><br />PS. Jak to możliwe, że w Niemczech dzieciuch nie znał? To tam nie mają 'państwowej, bezpłatnej edukacji'? A biblioteki występują w częstotliwości 'jedna na województwo'?KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-57103258346478030402011-02-23T12:56:35.216+01:002011-02-23T12:56:35.216+01:00Ja twierdzę, że nie ma prawa być głupim. Nie ma pr...Ja twierdzę, że nie ma prawa być głupim. Nie ma prawa do ignorancji<br /><br /> To pewnego rodzaju mój prywatny totalitaryzm, ale i tak to jest małe miki w porównaniu z pomysłami, by zostawić ludzi samym sobie i niech się pasą gdzie chcą.<br /><br />Co do demokracji - ustrój jest wadliwy. Mi się marzy oświecona monarchia, która pragnie, by obywatele czytali i rozwijali się intelektualnie.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-74200580840550177292011-02-23T12:54:08.771+01:002011-02-23T12:54:08.771+01:00Nie zrozumiemy się, mam wrażenie...
Kos, reprezen...Nie zrozumiemy się, mam wrażenie...<br /><br />Kos, reprezentujesz skrajnie liberalną myśl, która zakłada, że człowiek jest TAK wolny, że wolno mu być głupim, niedouczonym, ignorantem, wolno mu nie czytać itd.<br /><br />Z takim nastawieniem powtórzy się w Polsce sytuacja z niemieckiego Big Brothera, gdzie gwiazdą edycji został młody chłopak, autor kwestii: "Who the fuck is Shakespeare?!"<br /><br />I to był autentyczny wyraz ignorancji, a nie krzyk o przewrócenie kanonu do góry nogami.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-35552982319912708552011-02-23T12:32:35.872+01:002011-02-23T12:32:35.872+01:00@Liv: Oczywiście, zgadzam się. Ale i tak z tych tr...@Liv: Oczywiście, zgadzam się. Ale i tak z tych trzech zdań, słowa Gowina są chyba najmądrzejsze. Bo taka prawda - nic innego się zrobić nie da.<br /><br />@Magrat: Tak samo nierozumne czytanie bez krytycznego podejścia - jest samą w sobie, indoktrynacją. Zlikwidować demokrację, a 'podatność na indoktrynację' nie będzie już tak straszliwe.<br /><br />Z drugiej jednak strony, pomimo wszelkiej sympatii dla książek - mam wątpliwości, czy lektura np "Psa Baskervillów" albo "Wichrowych wzgórz" wyczula na indoktrynację...<br /><br />To krytyczne podejście do rzeczywistości na indoktrynację wyczula. A żeby podejść do życia po kartezyjsku, to nie wiem czy książka jest niezbędna.<br /><br />Słowo pisane co najwyżej może rozbudzać wyobraźnię. I pamiętajmy - również indoktrynować....<br /><br />PS. Nikt nie ma pomysłu, w jaki sposób rozumieć słowa Prezesa Żelichowskiego? Jestem szalenie ciekawy, a mój analfabetyczny umysł nic nie potrafi wymyśleć :)KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-45275168497339922882011-02-23T10:36:46.464+01:002011-02-23T10:36:46.464+01:00Wolałabym nie deprecjonować tych badań, bo właśnie...Wolałabym nie deprecjonować tych badań, bo właśnie nieczytanie sprzyja podatności na indoktrynację. Chociaż owe badania nieco mnie dziwią. Współpracuję zawodowo z wydawnictwami, znam wielu księgarzy i jakoś nie słyszę utyskiwań na niż czytelniczy.Magrathttps://www.blogger.com/profile/02244643286343198958noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-68209293463608093852011-02-23T10:16:13.881+01:002011-02-23T10:16:13.881+01:00Żebyś sobie wszystkie wyrwał, to niewiele tu pomoż...Żebyś sobie wszystkie wyrwał, to niewiele tu pomożesz:) Jeśli komuś czytanie nie jest do niczego potrzebne, to jego strata. Pan Gowin nie jest dla mnie żadnym przykładem, więc czy czyta, czy nie mało mnie obchodzi.<br />Szczerze mówiąc, moim zdaniem, każdy sam musi odkryć, jaką wartością jest czytanie książek. Jeśli nie odkryje - jego strata:)<br />Pozdrawiam:)Lilkahttps://www.blogger.com/profile/04025653203823134582noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-89830936856830497082011-02-23T09:05:57.261+01:002011-02-23T09:05:57.261+01:00A czemu nie z książki? (451 stopni!)
Raczej nam t...A czemu nie z książki? (451 stopni!)<br /><br />Raczej nam to nie grozi - chyba, że sami papier palić zaczniemy, bo zalew informacji w postaci różnych pseudonaukowych ksiąg, tandetnych bestsellerów (żeby już o dziennikach sejmowych nie wspomnieć!) jest przeogromny. A wartościowe teksty w tym zalewie nieraz giną.<br /><br />Bosy Antku, zauważ, że tak scenariusz "przymusowego czytelnictwa" jak i "przymusowego nie-czytelnictwa" ma jeden, bardzo ważny, wspólny element. Ten straszliwie jadowity...<br /><br />Z tą właśnie "przymusowością" walczyć należy! Ja niestety odbieram taką "troskę o nieczytatość obywateli" jako zalążek kolejnego sposobu na indoktrynację odpowiednią, przymusową myślą...KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-33950007015834732832011-02-23T06:54:15.128+01:002011-02-23T06:54:15.128+01:00Śmiejcie się, ale bliżej nam raczej do sytuacji z ...Śmiejcie się, ale bliżej nam raczej do sytuacji z filmu "450 stopni Fahrenheita."Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-61429758373930197992011-02-22T23:27:26.965+01:002011-02-22T23:27:26.965+01:00Byłoby to z pewnością Ministerstwo Świadomej Książ...Byłoby to z pewnością Ministerstwo Świadomej Książki ;)KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-56882253847071575562011-02-22T22:38:21.516+01:002011-02-22T22:38:21.516+01:00Ja wiem co trzeba zrobić! Wprowadzić podatek od ni...Ja wiem co trzeba zrobić! Wprowadzić podatek od nie-czytania książek i specjalną komórkę ministerstwa, które będzie prowadziła inwigilacje wśród sąsiadów, którzy mają powiedzieć, czy to z książką widzieli tego podejrzanego. Oprócz samej zbrodni nie-czytania trzeba by było wprowadzić kanon zakazanych lektur, jak np. książki liberałów, austriackiej szkoły ekonomii etc. Za załamanie prawa szło by się do specjalnego gułagu, w którym trzeba by było pod przymusem bookstapowców czytać książki, a nad wejściem byłby napis: "Reading makes You free!".<br /><br />CO do trendu, to ciężko mi się wypowiedzieć, czy to prawda, czy nie. Jednak sporo ludzi czyta, jak się popatrzy jadąc tramwajem. Choć ta ilość czytelników jakaś oszałamiająca też nie jest, ale wzrostu czytelnictwa przez działania rządowe nie należy się spodziewać...portholehttps://www.blogger.com/profile/12503858989440144940noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-40253064969405593122011-02-22T22:04:04.841+01:002011-02-22T22:04:04.841+01:00A ja właściwie to nie znam tego trendu - jakoś tak...A ja właściwie to nie znam tego trendu - jakoś tak zerkając pobieżnie dokoła zmiarkowałem, jakoby właśnie na odwrót było...<br /><br />Może zacznijmy po kolei, dlaczego tak może być.<br /><br />1. Jak zresztą dosyć słusznie zauważyła Erinti na swoim blogu w poście dotyczącym "statystyk zarobków Polaków" - bardzo łatwo można badania zakłamać. <br /><br />2. Prawicowco-konserwatywno-liberalni w ogóle raczej za statystykami nie przepadają. Na ten przykład - krytyka sondaży. Ot, taki już odruch obronny, jak mnóstwo studiów prowadzonych jest w celu obronienia wcześniej założonej tezy...<br /><br />3. Prawicowo-konserwatywno-liberalny nie jest fanem myśli, wedle której należy zaglądać na ręce bliźniemu, co to on tam sobie w domu robi (lub - nie robi). Czuć chęć narzucenia obywatelom "jedynie słusznej ideologii" - a co za różnica, czy to idea 'sprawiedliwości społecznej' czy 'Polski czytającej'?<br /><br /><br />Zresztą bardziej mnie od badań śmieszy reakcja i pomysły politykierów ;)KosKoshttps://www.blogger.com/profile/07245754515760127412noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2809723157365150707.post-19826368271924348532011-02-22T21:13:27.243+01:002011-02-22T21:13:27.243+01:00Nie wiem, czy to jakiś nowy trend, ale na blogach ...Nie wiem, czy to jakiś nowy trend, ale na blogach prawicowo/konserwatywno/liberalnych wciąż deprecjonuje się badania dot. "niżu czytelniczego" - wytłumaczysz dlaczego?Anonymousnoreply@blogger.com