wtorek, 8 marca 2011

Coś dla wszystkich Pań!

Jest dzień wyjątkowy, ustalony niedgyś dla uczczenia ofiar walki o równouprawnienie...

Ale tradycja o tym chyba zapomniała, bo kwiatuszki się ofiaruje, serduszka i inne rzeczy, które raczej 'równoprawne' nie są. I chwała Bogu!



Ażeby zatem podtrzymać pewne konserwatywne korzonki i podpielęgnować, zapodaję pewien tradycyjny twór złotopiórego Wespazjana Kochowskiego - o którym zapewne dzisiejsza kultura zapomina, ale niektórzy pamiętają :) Tak na przekór postępactwu - i wpisując się w nierównoprawną tradycję święta równouprawnienia!

(mówię oczywiście o równouprawnieniu w znaczeniu dzisiejszym)


STROJE I BIELIDŁA BIAŁOGŁOWSKIE

Tak li świat wszytek zawisł w tych strojach marnie,
Że je nieszczęście ogarnie?
Ten li będzie najlepszy, kto najstrojniejszy,
Jak rozumie wiek dzisiejszy?

Jeźli, damo, urodę masz od natury,
Na cóż się pstrzyć tymi pióry?
Jeźli-ś szpetna, wierz-że mi, iże niewiele
Przydadzą-ć kształtu manele.
Niech się błyszczy na płocie szata od złota,
Nie ozdobi ona płota.
Ani ciebie zalecą tyledy trogie,
Kiedy lice niechędogie.
Więc posłać dla nabycia gładkości fantu,
Dla kamfory, dla dragantu,
Lubo po mleko ośle, lubo do Nyla
Po łajno krokodyla.
Żeby bielić Murzyna i okopciałéj
Białą barwę skronie miały,
Pal migdały na wągiel, a żeby brwiczki
Czarnej nabyły barwiczki,
Krusz korale i z morską pomieszaj pianą,
Żebyś stąd byłą rumianą.
Maluj się, upiżmuj się, potrząścnij putrem,
A przecię-ś ty świnim futrem.
Darmo te kunszty, które gdy ludzie widzą,
Jak się śmieją, jako szydzą.

Ktoś prędko gwoździk zgrywszy, chuchnąwszy snadnie,
Aż ta krasa z ciebie spadnie.
Lub ciepła izba, lubo w tańcu się spocisz,
Z tych ozdób się ogołocisz.
Jak spadną te bielidła, nietrwałe farby,
Znać po gębie gęste karby.
Aż ty, nowy Proteus, kuglarską miarą
Wnetże z młodej jesteś starą,
Jak bałwan okopciały na pośród rynku,
Co białego pozbył tynku.
To tak długiej pracy twej masz korzyść słabą,
Jakoś była - będziesz babą.

Nie to, nie to, matrony, glans twarzy daje,
Że się błyszczy jako jaje.
Nie to, kiedy stajaniem sabejskiej woni
Puszcza lub piżmem trwoni.
Ale która się w cnotę tak przysposobi,
W nię się stroi, nią się zdobi.
Poczciwość ją rumieni, skromność maluje,
A wstyd cnocie ochmistrzuje.
W kościele jest nabożną, w domu dozorną,
Niechełpliwą, nieuporną;
Gospodynia czeladzi, a dziatkom matką,
Tę mam grzeczną, tę mam gładką.


Zatem życzę wam, drogie panie - żebyście zawsze były kobiece i jak owe kwiaty, które otrzymujecie, kwitły dla wrażeń estetycznych całego społeczeństwa (ach, jak żarliwie mi się rzekło, aż - z leksza czerwono, można by powiedzieć)!

Pamiętajcie jednak, że prawdziwy esteta ocenia nad wygląd przywary ducha. Słowa, gesty, wyraz oczu, usposobienie... Zatem to wasze wnętrze właśnie pielęgnujcie, jako i mistrz, "następca Kochanowskiego" (jak w swoim czasie był nazywany) doradził. 

Życzę wam tego szczerze - bo zawsze trudniej polerować swoje wnętrze, niż cielesną powłokę.


PS. Po tym wierszu widać od razu, czemu śp. W. Kochowski nie może być wychwalany w dzisiejszy czas... co za zaściankowość!

7 komentarzy:

  1. "Kochowski z gitarą
    byłby dla mnie parą"

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Obraz świetny, wiersz Kochowskiego też...
    Górą zaściankowość, Mości Panowie i Jejmości Panie Dobrodziki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To, co w serduchu zawsze jest ważniejsze, ale zaprzeczyć się nie da, że kobiety często o swój wygląd dbają dla siebie, a nie dla faceta. Wg mnie często aż za bardzo;p

    @KosKos mam prośbę, polecasz moje dwa blogi, z czego ten na onecie mógłbyś wyrzucić z polecanych, tylko miejsce Ci zaśmieca z boku;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Bosy Antek: O tak.. a najlepsze jest to, że przecież MAMY takiego współczesnego Kochowskiego z gitarrą! vide: Jacek Kowalski w występach z Monogramistą JK (z Klubem Świętego Ludwika gitarry nie używa, więc odpada).

    @Liv: Zaścianek urra! urra! :D

    @porthole: Oczywiście, tak ja - oraz, zdaje się Kochowski - nie jest na tyle szalonym i oderwanym od rzeczywistości, żeby powiedzieć kobiecie "noś się w łachmanach, umartwiaj i w błocie tarzaj - gdyż z wnętrza piękną jakkolwiek będziesz".

    Chodzi o to, żeby nie została zachwiana hierarchia ważności. Żeby pęd do doskonałości nie objawił się tylko w stosunku do cielesności - ale praca nad swoim wnętrzem powinna tu zając miejsce pierwsze, a co najmniej - równe.

    A co do dbania o swój wygląd dla siebie, nie dla faceta... waćpan w te bzdury racz nie wierzyć!

    1. "Dla siebie" - coby wyglądać ładno, prawda? Więc dla podłechtania swojego jestestwa.
    2. "Ładnie" - choćby było to "ładne" tylko w subiektywnym odczuciu zainteresowanej, to aby spełnić punkt 1. - kryje się za tym podejrzenie, że to co zainteresowanej estetycznym się wydaje, otoczeniu również do gustu przypadnie.
    3. Stąd też bierze się "moda". Jeżeli coś jest "modne", jest to niejaka oznaka, że To się może podobać Większej Ilości Ludziom. Jakby nie był prawdą punkt 1. i 2. - "moda" nie miałaby szans nigdy wyrosnąć.
    4. Oczywiście, nie każda białogłowa może być nawet świadoma tego mechanizmu - ale on przecież ZAWSZE istnieje!

    Moje obserwacje nie są teoretyczne, w całości na empirii się opierają. Poza tem - jako że wśród kobiet całe życie obracać mi się było dane, równieź tym kawałkiem próżności każdej białogłowej charakterystycznym przesiąkłem. Więc po części z autopsji mówię ;)

    PS. Jako prosisz, tako spełniam - omlet wyrzucon! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za dedykację! A słowa o estecie są bardzo pocieszające w dobie oszalałego kultu plastikowego piękna retuszowanego photoshopem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kowalski i ja mieszkamy w tym samym miasteczku!

    OdpowiedzUsuń
  7. Co prawda Dzień Kobiet już minął, ale dziękuję ;) Świetny wiersz Wespazjana Kochowskiego, ale tych estetów to tak jakoś za wielu nie ma.

    OdpowiedzUsuń